wczasy, wakacje, urlop
28 maja 2012r.
Główne drogi ciągów ptaków europejskich między ciągiem jesiennym a wiosennym, osobliwy fakt ściśle wiążący się z ukształtowaniem półwyspu, a rzucający pewne światło na zwyczaje rozmaitych ptaków wędrujących przez nasze wybrzeże. Korzystne warunki do gniazdowania licznych ptaków mniej lub więcej wyraźnie z wodą związanych, głównie drogi ciągów przebiegające wzdłuż brzegów Bałtyku, wreszcie, co wynika z południowego położenia naszego wybrzeża, możliwość zdobywania pokarmu w zimie przez ptaki przybywające z krajów północnych na okres surowej pory — oto czynniki sprawiające, że wybrzeże staje się po prostu terenem uprzywilejowanym do obserwacji ornitologicznych, prawdziwym rajem ptasim. Na terenie naszego Pomorza gnieżdżą się ciekawe i często rzadkie ptaki, jak bocian czarny, żuraw, czaple, gęsi, łabędzie i kormorany, niestety coraz mniej licznie, są bowiem przez człowieka niepokojone lub wprost tępione. Tak na przykład nad Zalewem Szczecińskim coraz rzadszy staje się bielik, znany także jako birkut lub orzeł morski. Dawniej w rejonie Szczecina był częstym ptakiem lęgowym, obecnie jednak liczba jego gniazd wyraźnie się zmniejszyła i mimo że podlega ochronie, nie wydaje się, by miał na terenie Parku Wolińskiego więcej niż 1—2 gniazd.* Na Wolinie zwraca uwagę bogactwo ptaków drapieżnych, lecz trudno orzec, które z nich gnieżdżą się w Parku, a które jedynie zalatują. W każdym razie notowano tam sokoła wędrownego, kobuza, pustułkę, orlika krzykliwego, błotniaka, jastrzębia gołębiarza, krogulca, myszołowa, kanię i inne — co świadczy wymownie o obfitości pokarmu, a więc o występowaniu rozmaitych ptaków drobniejszych i średnich, a zwłaszcza wodnych, na sąsiednim zalewie i przybrzeżu. Życie naszych ptaków morskich w ogromnym stopniu zależy od czynników klimatycznych, a przede wszystkim od pór roku, na co z kolei wpływ wywiera położenie w strefie umiarkowanej, stwarzającej ostro zaznaczone aspekty klimatyczne w cyklu rocznym. Ponadto ptaki, jako zwierzęta latające, przy tym stałocieplne, bardzo czule refują nie tylko na termiczne zmiany sezonowe, pociągające za sobą zmiany warunków odżywiania (zamarzanie zimą północnych rejonów Bałtyku) i związane z nimi wędrówki, ale również na zmiany nasilenia promieniowania słonecznego w ogromnym stopniu wpływające na ich aktywność. Zima jest okresem najbujniejszego i najróżnorodniejszego życia ptasiego na wybrzeżu. Przylatują do nas z północy najrozmaitsze gatunki kaczek, jak lodówki, gągoły, mar-kaczki, ogorzałki, czernice, głowienki, krzyżówki i edrel dony. Spotyka się tu bernikle i inne gęsi, tracze, łyski, nurzyki, nury i perkozy — na ogół z tym większą domieszką, a nawet przewagą gatunków arktycznych, im su-: rowsze są zimy. Przybywa do nas całe towarzystwo skrzydlate, "spychajne" niekorzystnymi do życia warunkami zimy, w szczeJ gólności zamarzaniem ojczystych rejonów przybrzeżnych oraz dalszych, a tym samym pozbawiane swoich naturalnych żerowisk. U nas ci zimowi przybysze koncentrują się na wodach Zatoki Gdańskiej i Pomorskiej, w rejonach portów oraz u brzegów otwartego morza, w zasadzie zimąj nie zamarzającego. Jedynie podczas wyjątkowo mroźnych okresów, np. w roku 1946/47, kiedy lód pokrył znacznej przestrzenie otwartego morza, można było zauważyć zreduj kowaną do minimum liczbę ptaków, które nie znajdując] tutaj pokarmu, musiały wędrować gdzie indziej. W późnojesiennym ciągu ku południowym brzegom Bałtyku wiele ptaków morskich posuwa się rzekami nawet daleko w głąb lądu, gdzie łatwiej zdobyć pokarm i zabezpieczyć się przed mroźnymi wiatrami niż na otwartych) morskich przestworzach. Ornitolog polski J. B. Szczepsku obserwował zimą na Wiśle pod Grudziądzem takie chan rakterystyczne dla Bałtyku formy, jak kaczki lodówki,j podgorzałki, markaczki, głowienki, tracze, nury arktycznd i inne, które stwarzały oazę morskiej awifauny, przeniej sioną daleko od morza, a zmuszoną do takiej wędrówki surowymi warunkami bytowania. Skąd przybywają do nas zimowi goście? O tym nie mamy jeszcze dostatecznie dokładnych danych. Wiadomo, że z północy, ale skąd, z jakiego kraju, rejonu, tego z całą pewnością co do większości ptaków na razie nie wiemy. Notowania obrączkowanych okazów, zabitych lub schwytanych na wybrzeżu, wskazują, że pochodzą one przeważnie ze szkier fińskich, a mniej liczne są z Estonii, Litwy i Łotwy. Pojawiają się u nas także okazy nurzy-ków, nurników, maskonurów, lodówek i arktycznych nurów, pochodzące niewątpliwie z bardziej północnych rejonów, gdyż wiadomo, że tam się gnieżdżą, a nie nad Bałtykiem. Na podstawie kilkuletnich systematycznych obserwacji, prowadzonych w zatoczce koło Gdyni, stwierdzono, że spośród ptaków zimujących na naszym wybrzeżu zdecydowaną przewagę mają kaczki z rodziny Nyrocinae, wśród których najliczniej występują ogorzałka i czernica. Łączne pogłowie obu gatunków tworzyło przeciętnie 60—70% ogólnej liczby obserwowanych ptaków. Największe stada nurkujących ptaków zatrzymują się u nas przeważnie w styczniu i lutym. Wtedy to w Zatoce Gdańskiej, wzdłuż zaledwie 1 km brzegu morskiego, notowano do kilkuset, a nawet kilku tysięcy sztuk. W okresie dwóch wspomnianych miesięcy zimowych przeciętnie na 1 km brzegu koło Gdyni przypada około 600—700 osobników. Liczba ta jest także w przybliżeniu charakterystyczna dla sąsiednich odcinków brzegu morskiego. Na dziesięciokilometrowym odcinku brzegowym od Gdyni do Sopotu skupia się w okresie nasilenia zimowego 4000—7000 ptaków, co daje na 1 km wartości podobne jak koło Gdyni. Oczywiście trzeba pamiętać, że nie wszystkie brzegi stwarzają tak korzystne warunki zimującym ptakom jak zatoczka kolo Gdyni, która wysokimi brzegami Redłowa chroni przed silnymi szkwałami od zachodu. Biorąc pod uwagę dosyć równomierne rozmieszczenie zimujących ptaków morskich na wybrzeżu wokół całej Zatoki Gdańskiej oraz zachowując pewną ostrożność w szacowaniu ilościowym ptactwa, można ocenić globalną masę zimujących tylko w Zatoce Gdańskiej na 50 do 100 tysięcy sztuk (okres 1954—1961). W okresie pokrycia wody zwartym lodem ptaki nurku-| jące znajdują schronienie w obrębie portu, na torach wodnych, tworzonych przez lodołamacze. Pojawiają się wów-j czas liczne gatunki, jak tracze, gągoły, edredony i łyski, a pod koniec mroźnych zim — krzyżówki i nurniki. Pod® czas łagodnych sezonów, najliczniej kolo Gdyni występo-l wał perkoz dwuczuby, w czasie zaś najcieplejszej zimy obserwowano cyranki i perkoza rogatego. W porównaniu z zimą wiosna na wybrzeżu odznacza się gwałtownym ubożeniem liczby gatunków wodnych z po-l wodu odlotu form północnych; w tym okresie widać ciągi gatunków przelatujących na północ, jak gęsi, łabędzie, kaczki, mewy i inne; wreszcie w kwietniu i maju przybywają ptaki spędzające u nas lato, jak np. mewa żółtonoga i mniej liczna mewa srebrzysta. Wiosna jest więc okresem przejściowym, zmieniającym się z miesiąca na miesiąc pod względem składu i stanu liczebnego awifauny, w przeciwieństwie do bardziej ustabilizowanych warunków, jakie stwarza zarówno zima (bogactwo ptactwa północnego z przewodnim gatunkiem mewy pospolitej), jak i lato (mniej ptactwa morskiego, z wyjątkiem mewy żółtonogiej). I Dokonywane w przyszłości obserwacje nie tylko w zatoczce koło Gdyni, lecz także w innych punktach wybrzeża, w klimacie tak przecież zmiennym, jakim jest klimat j Bałtyku, gdzie warunki poszczególnych lat są nader rozmaite i często nieporównywalne, pozwolą pośrednio wnosić o wytrzymałości poszczególnych gatunków na niskie temperatury i warunki odżywiania, o roli ptaków w gospodarce morza i znaczeniu dla człowieka. Zdobywanie pokarmu