wczasy, wakacje, urlop
18 styczeń 2013r.
Roślinom, które rosną nad samym morzem (np. na łąkach wła- dysławowskich nad Zatoką Pucką) lub na piasku przedwydm, trudno jest utrzymać się na łatwo wysychającym podłożu. Bronić się muszą od zbytniego parowania rozmaitymi sposobami. W tym celu wytwarzają krótkie, zgrubiałe liście lub redukują je do najwęższej blaszki, często zakończonej ostrym kolcem. Najczęściej pokrywają liście cienką warstwą wosku, jak to widzieliśmy u wydmuchrzycy piaskowej. Ale te rośliny, które rosną najbliżej morza, na podłożu słonawym, mają jeszcze jedną trudność do pokonania w związku ze swoim środowiskiem. Jest nią wielka ilość soli kuchennej, która pozostaje w przybrzeżnym piasku po wyparowaniu wody morskiej. Sól ta jest szkodliwa dla roślin, a w większej ilości wprost trująca. Spotykamy jednak rośliny, które umieją się przed nią uchronić lub się jej nawet pozbywać. Wiemy, że rośliny za pomocą korzeni pobierają wodę z rozpuszczonymi w niej rozmaitymi solami. Część tych soli zużytko- wują na budowę swoich tkanek, pozostała, nie zużyta część musi być wydalona na zewnątrz. Służą do tego wypotniki, utworzone z grupy komórek, z których jedna jest stale otwarta. Przez nią wydobywa się na zewnątrz woda wraz ze zbędnymi solami. Zjawisko to na pewno nieraz obserwowaliśmy u naszych roślin doniczkowych. Po parnej, gorącej nocy rośliny te "płakały". U takich roślin, jak fasola i nasturcja, a nawet u wielu traw, można także obserwować to zjawisko wczesnym rankiem. Zwisające z listków kropelki uważamy jednak zwykle za rosę. Nad powierzchnię piasku wznosi się ona niewysoko, ale pod ziemią ma ogromnie rozgałęzione korzenie, których długość dochodzi do kilkunastu metrów. Łodygę ma czworograniastą, ścielącą się po ziemi, a listki krótkie, jajowate, mięsiste, ułożone w cztery rzędy. Jeżeli uzbroimy się w cierpliwość, możemy u honkenii obserwować wypacanie słonej wody z końców liści. Możemy takiej kropelki dotknąć językiem i przekonać się, że rzeczywiście jest słona. Na białych wydmach wschodniego wybrzeża, a także koło Wolina spotyka się kłującą, płożącą się po ziemi solankę kolczystą (rys. 24c). Listki ma krótkie, zgrubiałe i ostro zakończone, kolące, łodygę szorstką, o krótkich włoskach. Kwitnie całe lato, ale nikłe jej kwiatki trudno zauważyć. Cenną rośliną piasków przybrzeżnych jest różowy groszek nadmorski. Jego bardzo długie korzenie, usiane brodaweczkami z bakteriami, zasilają w azot ubogą glebę piaszczystą. Z tego powodu powinno się go specjalnie szanować i rozpowszechniać, tak jak inne rośliny motylkowe. Do słonorośli należy także, niestety już rzadko spotykany, przepiękny, sinawobłękitny mikołajek nadmorski (rys. 24b), barbarzyńsko niszczony przez ludzi. Jest on podobny do ostu z liści i główek kwiatowych, ale należy do rodziny baldaszkowatych. Błękitny odcień pochodzi od warstwy wosku pokrywającej liście. Widok błękitnego krzaka na żółtym piasku jest istotnie bardzo piękny. I pewno właśnie z tej przyczyny roślina ta jest tak często bezmyślnie niszczona. Nieraz widuje się jej zerwane gałązki rozrzucone po piasku, które po wyschnięciu płowieją i są już tylko żałosnymi szczątkami, nie przynoszącymi nikomu radości. Warto wspomnieć o jeszcze jednej roślinie piaskowej, rosnącej także na piaszczystych nieużytkach w głębi kraju, nigdzie jednak nie wyrastającej tak wysoko i tak obficie, jak tu na wszelkich miedzach, wzgórzach i polach. Jest nią żmijowiec pospolity, mający nad morzem wysoką łodygę z gęstym, szafirowym kwiatostanem.