wczasy, wakacje, urlop
18 stycznia 2013r.
Bardzo ciekawe są także obserwacje przelotów ptaków na zimowiska lub do miejsc gniazdowania na wiosnę i w jesieni. Drogi ich prowadzą Mierzeją Wiślaną, poprzez półwysep Hel, wzdłuż całego naszego wybrzeża. W końcu lata (już od połowy lipca) i przez całą jesień lecą chmary drobnych, piskliwych i bardzo ruchliwych biegu sów, jasnych piaskowców bądź też siewek (rys. 14). W olbrzymich nieraz ilościach zatrzymują się na brzegu morskim na żer i wypoczynek. W miejscach mniej uczęszczanych zatrzymują się czasami także niektóre większe ptaki, jak brodźce, szlamniki, a nawet kuliki. Tędy właśnie wiedzie droga wielu polarnych ptaków, odbywających niekiedy bardzo dalekie wędrówki. Tak np. siewnice i szlamniki gnieżdżą się w błotnistej tundrze północnej Europy i Azji, a zimują w krajach śródziemnomorskich. Jeszcze dalej wędruje maleńki (pięćdziesięciogramowy) piaskowiec, gnieżdżący się daleko za kołem podbiegunowym, na najdalej wysuniętych wyspach Europy, Azji i Ameryki, a zimujący często w Australii oraz południowej Afryce i Ameryce. W czasie wędrówek przelatuje on odległości kilkunastu tysięcy kilometrów lub nawet większe. Niestety, wiele ptaków lecących nocą znajduje śmierć na naszym brzegu w pobliżu latarni morskich. Zdarza się bowiem, że oślepione nagłymi błyskami ptaki tracą orientację i krążą nad latarnią aż do zupełnego wyczerpania, wreszcie rozbijają się lub wpadają do morza. W wielu krajach chroni się obecnie ptaki przed taką śmiercią przez oświetlenie całej górnej części latarni żarówką ulokowaną nad masywem latarni. Ptaki, widząc całą latarnię, nie gubią drogi i lecą dalej swoim odwiecznym szlakiem. Być może, podczas pobytu nad morzem uda nam się zobaczyć także foki (rys. 39a). Zamieszkują one w znacznych ilościach północny Bałtyk (Zatokę Botnicką), skąd zimą dość często przypływają do Zatoki Gdańskiej; pozostają tu niekiedy przez dłuższy czas. Czasami wychodzą na brzeg morski, po którym łażą niezdarnymi, chociaż dość szybkimi skokami. Żywiołem ich jest środowisko wodne, w którym potrafią odpoczywać, a nawet spać. Oddychają jednak powietrzem atmosferycznym. Dlatego też, gdy zatoka zamarza, foka, znajdując się jeszcze pod cienkim lodem, wybija w nim kilka otworów, poszerza je odpowiednio i nie pozwala im już zamarznąć nagrzewając przeręble własnym oddechem. Młode foczęta rodzą się wiosną gdzieś na brzegach odludnych wysp. Ciekawe jest to, że młode foki od razu pływać nie umieją. Dopiero gdy już trochę podrosną, matka zaczyna z nimi naukę pływania: wtrąca je do wody i podtrzymuje lekko nosem, aby nie uto-nęły. Gdy młode foczęta nauczą się już pływać, wówczas podoba się im to do tego stopnia, że niektóre z nich wybierają się nawet na dalekie, samotne wędrówki. W czasie takich "wycieczek" przybywają, niekiedy i na nasze wybrzeże. Właśnie latem spotkać je można czasami w Zatoce Gdańskiej albo gdzieś na zachodnim wybrzeżu. Mają one w tym czasie białe, często przybrudzone, lecz jeszcze bardzo delikatne futerko (rys. 15). Długość młodych focząt spotykanych u nas latem wynosi przeciętnie około 1 m. Dorosłe foki, które osiągają długość 2 — 3 m, mają szarą, szczeci- niastą sierść, zupełnie niepodobną do miękkiego futra młodych focząt. Pod nią znajduje się gruba warstwa tłuszczu, która ułatwia foce utrzymywanie się na powierzchni morza, a poza tym doskonale chroni ciało od zimna. Głos foki przypomina szczekanie i skomlenie psa, z którym zresztą foki są do pewnego stopnia spokrewnione x).